Skocz do zawartości
  • Cześć!

    Witaj na forum RootNode - aby pisać u nas musisz się zarejestrować, a następnie zalogować. Posty pisane z kont niezarejestrowanych nie są widoczne publicznie.

RN Cafe / Gadka szmatka / O wszystkim i niczym...


nrm

Rekomendowane odpowiedzi

A pamiętacie czasy Sassera i Blastera które powodowały wyłączenie kompa (czasowe odliczanie) jak tylko połączyliście się z internetem? Zdaje się że SP2 do WXP rozwiązywał ten problem. Ja stosowałem shutdown -a -t chyba albo jakąś podobna komendę która wyłączała to ustrojstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już tak sentymentalnie poszliście to aż przypomniał mi się mój modem...z opcją faksu :) ... i ta piękna symfonia dla uszów przy każdym łączeniu... jeszcze leży gdzieś z kartonem w piwnicy :) pamiętam jak dziś gdy kiedyś włączył mi się dealer na kompie i nabiło z ponad 100 impulsów zanim się zorientowałem (i to dzięki "licznikowi" na telefonie stacjonarnym :) )... i wcale nie był to dealer od porno a chyba jakiś gier dragon balla (chociaż kto wie :D )

 

A pamiętacie coś takiego jak SDI - na początku nazywało się to "Szybki dostęp Internetu" i łączyło się z zawrotną prędkością 114kbps :) później tpsa zmieniła nazwe na "stały dostęp internetu" co pasowało dużo bardziej, no i był stały IP co miało swoje plusy i minusy :)

 

To był ten modemik 56k :)

maxresdefault.thumb.jpg.6b63d635cfa1a3ac93d2fa3bfdd591f5.jpg

 

a SDI wyglądało jakoś tak (chyba ericsona modem :) )
 

8df05c8e9faa3f6975c215a8fd0c2052393570f85757af50f99abbf2fd8d2933.jpg

 

 

 

W dniu 13.02.2018 o 23:16, Pawel_15 napisał:

A pamiętacie czasy Sassera i Blastera które powodowały wyłączenie kompa (czasowe odliczanie) jak tylko połączyliście się z internetem? Zdaje się że SP2 do WXP rozwiązywał ten problem. Ja stosowałem shutdown -a -t chyba albo jakąś podobna komendę która wyłączała to ustrojstwo.

 

Było można jeszcze cofnąć zegarek (date) do tyłu i system miał np: cały rok do wyłączenia :)

 

 

Edytowane przez Rafiki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy modem za pomocą którego wdzwaniałem się pod numer 0202122 był od firmy Zotax/Zotac i był wewnętrzny co chyba wtedy nie było tak powszechne. Pamiętam że sporo ludzi wołało wtedy "Matka/Ojciec, daj modem" :) Miał on funkcję faxu (faxmodem) ale czy to działało to nie mam pojęcia bo nigdy nie sprawdziłem.

 

Tak jak dzisiaj mamy rankingi praktycznie wszystkiego tak wtedy na topie były rankingi anty-dialerów :) Był jeden rodzimej produkcji, nie bił na głowę innych produkcji ale jednak rodzima produkcja :) Do pilnowania impulsów służył mi program o przewrotnej nazwie "Bankrut". Niewielka aplikacja która wyłapywała kiedy nastąpiło wdzwonienie się do internetu i liczył impulsy. Jeden impuls trwał 6 minut i kosztował chyba 33 grosze. Przy zawrotnej prędkości 56 kb/s i limicie 20 PLN miesięcznie na impulsy wejście do internetu w niedziele po mszy było równie uroczyste jak sama msza :D Potem przyszła Neostrada i wszystko się zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.02.2018 o 17:43, Pawel_15 napisał:

Niewielka aplikacja która wyłapywała kiedy nastąpiło wdzwonienie się do internetu i liczył impulsy. Jeden impuls trwał 6 minut i kosztował chyba 33 grosze.

Impuls trwał chyba 3 minuty i chyba dopiero w weekendy i po 18 był wydłużany do 6 minut.

 

Dopiero potem, wraz z komórkami pojawiło się naliczanie minutowe czy sekundowe, a wraz z nimi z TP znikł impuls.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kilka dni temu z czystej ciekawości po X latach kupiłam gazetę Komputer Świat. Jak zaczynałem przygodę z komputerem w 2001 roku to było to moje jedyne źródło wiedzy o tym pożeraczu czasu i nerwów. Wyjątkiem był jakiś numer sprzed roku 2000 gdzie był artykuł traktujący właśnie o tej dacie i apokalipsie mającej mieć miejsce 01.01.00. Do tego Niezbędniki jako źródło jedynego legalnego softu, potem KŚ Ekspert gdzie było nieco więcej wiedzy wychodzącej poza tym jak utworzyć nowy folder :)

 

OK, wiem że jestem bardzo sentymentalny ale starczy póki co...

 

Kupiłem, wydałem dyszkę, dostałem gazetę z blablaniną i płytę DVD z pakietem sterowników do wszystkiego (co ma napęd..). Postanowiłem przeklikać te sterowniki na moim starym laptopie z 2012 roku (kolejna apokalipsa) gdzie od zawsze jakichś brakowało albo były lipne (laptop w oryginale z Ubuntu, obecnie na W10 i SSD). Wyklikałem, coś się poinstalowało i kazało uruchomić ponownie sprzęt. Nie pisałbym tego posta gdyby nie fakt że wywaliło mi klawiaturę. Po prostu przestała odpowiadać. Na szczęście działała myszka i mogłem wbić PIN za pomocą klawiatury ekranowej i po zalogowaniu natychmiast pozbyć się sterowników od klawiatury/myszki.

Dzisiaj potrzebowałem uruchomić lapka i pojawiła mi się jakaś sugestia że są problemy do rozwiązania. Dałem rozwiązać to systemowo to jest niech system sam sobie znajdzie i naprawi. I naprawił. Teraz nie działa mi mysz i nie pomaga przepięcie jej pod inne gniazdo a Touchpad jest systemowo wyłączony. Czeka mnie chyba ponowna instalacja systemu z Pendrive'a  bo bez myszki chyba nie doklikam się opcji przywrócenia czystej wersji systemu. Chyba że jest jakiś na to sposób.

 

Oczywiście płyta z 8GB sterowników zaliczyła lot zwyczajny w jedną stronę na śmietnik a gazeta przyda się przy malowaniu aktualnie remontowanego mieszkania. Jak dla mnie niski poziom, słaba blablanina i cienkie lanie wody - test antywirusa to niech będzie test, niech pościemniają ale nie to opiszą na kilka stron tekstu a nie na dwóch stronach A4. Słabe, pstrokate i nijakie, nie to co kiedyś.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, kiedyś, gdy internet był na wiaderka, najlepszym źródłem informacji były gazety branżowe, a za bazę plików robiły dołączane nośniki. Dzisiaj za ogólne medium robi internet i tutaj jedno źródło weryfikuje drugie. Trudniej więc o stronniczość. Spadek czytelności gazet, trzeba rekompensować sponsorami, którzy opłacają pisane opinie :). Specjaliści siedzą w branży online, braki redakcji wypełnia się "bylejakością" co widać po płycie. Chociaż nie wiem co gdzie i jak instalowałeś :). I w ogóle po co.. :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie ma już żadnej sensowniej prasy branżowej, wszystko poznikało a jeszcze kilka lat temu (za czasów technikum) mogłem sobie spokojnie czytać KŚ Niezbędnik, KŚ Ekspert, Enter (potem chyba był Next), Internet, Chip czy PC Word Computer (było chyba coś takiego, a teraz to się nazywa PC World?)

 

Teraz zostało:

KŚ i PC Format, które mają raczej poziom Faktu niż sensownego źródła informacji.

PC World, które raczej mam wrażenie iż jest broszurą producentów, a nie czasopismem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ja... to Wy młodzi jesteście jeszcze... ja klepałem na 8-bitowcach kod źródłowy w BASIC publikowany w wydaniach Bajtka.  Straszne to było! Najgorzej, jak się błąd w druku trafił i nie chciało działać ;) A najlepsze, że na początku nie umiałem go zapisać na nośnik, więc zabawa trwała tylko do resetu komputera.

 

A gry i inne aplikacje, w czasach kiedy nie słyszało się o prawach autorskich, kopiowało się na magnetofonie typu jamnik. W ogóle pamięć masowa na kasecie magnetofonowej wrzuconej do Grundiga z licznikiem obrotów, albo - wersja wypas - CX-12 - to był klimat! I ten wstrzymany oddech kiedy coś się wczytywało np. 200 obrotów licznika i wszyscy od 180go modlili się, żeby nie pojawił się zaraz straszny Load Error... Gdzie tam sterowniki jakieś... heh, włączało się komputer i od razu edytor kodu wczytywany z pamięci ROM się pokazywał. ROM - co to w ogóle za w specyfikacjach komputerów podawało się wielkość pamięci ROM!

 

Tak, że @Pawel_15 - rozumiem co czułeś :) Ale było zostawić tę płytę, kiedyś byś dzieciom pokazał, jak komputery działały i na czym się dane trzymało :) Ja żałuję trochę, że nie mam już tamtego sprzętu albo chociaż gazet typu Bajtek czy tych nowszych, które @spex wymienił. Były też takie zagraniczne, co to mi się strasznie podobały - Amiga Action. Grube, dobry papier, dyskietki z demami gier. To jeszcze epoka przed tymi, co piszecie...

 

Mimo, że technologia zmieniła się niewyobrażalnie - to jednak mam wrażanie, że nie ma już teraz tej magii, która towarzyszyła tamtym wydaniom. Że przez to, jak ograniczona była informacja, to te gazetki czytaliśmy od deski do deski z zapartym tchem, a dziś ślizgamy się po internetach i w tym zalewie informacji nie ma już tego "czegoś"... tego łaskotania w brzuchu, kiedy w kiosku pytało się panią, czy jest nowe wydanie ulubionego pisma...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a Pamiętacie magazyn Linux z różnymi distro ? :) niektóre numery były z 6 CD i wszystkimi oficjalnymi pakietami. Debian, Gento, Slackware, Knopix, Mandrake ... ile tego było, masakra. Kupowałem je wydając ostatnie kieszonkowe bo download w tamtych czasach trwałby miesiącami :)

Kiedyś to nawet w CDaction było można przeczytać ciekawe artykuły o sprzęcie czy sofcie a nawet o IRC'u lub jakieś kursy... dzisiaj to pewnie ciężko tam o dobrą recenzje gry ...ale nie kojarze bo nie kupuje aktualnie żadnego pisma....

 

A co do takich rodzynków jak Amiga Action - fakt że to był jeden z najlepszych magazynów na tamte czasy (poz względem zawartości jak i "wykonania") ale z tego co pamiętam to możliwość kupienia go, graniczyła z cudem :) albo nawet tylko z drugiej ręki?

 

a moja pierwsza "prasa branżowa" to było to poniżej, kojarzy ktoś ? :) Oczywiście mam do dzisiaj wszystkie 3 pełne segregatory hehe :)

 

kolekcja-easy-pc-3-segregatory-obsluga-komputera-poradniki-albumy-reportaze-suwalki-315420802.jpg.fcf6920dd666242d0fa06b9213bf3fd0.jpg

Edytowane przez Rafiki
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Artur Pajkert Hekko.pl napisał:

Ale było zostawić tę płytę, kiedyś byś dzieciom pokazał, jak komputery działały i na czym się dane trzymało :)

Jakiś czas temu robiłem porządki i zostawiłem sobie na pamiątkę dwie dyskietki, jedna czarna, druga niebieska :) Nie korzystam z nich od 11 lat ale podczas porządków jakaś taka nostalgia się pojawiła że to ledwo 1.44 mega było a ile się wtedy mieściło...

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pawel_15 napisał:

Grunt że gra w "Małysza" się mieściła bez problemów :)

 

O tak, Deluxe ski jump było fajne - szczególnie na słabszym sprzęcie (no dobra, porównując z obecnymi to wszystkie były wtedy slabe ) jak gra się przycinała można było przy dobrym wietrze wycisnąć niezly rekord :)

W polsce chyba K80 , słowenia K255 , była i akcja i wspólna zabawa :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Australia K240, Białoruś K220, Włochy K230. Słowenia największa była. Po sukcesach Adama autor dorobił kilka rodzimych skoczni jak Zakopane K120, Zakopane K65, Wisła, Szczyrk i chyba jeszcze jedna była. Fajnie było Małyszem polecieć na 280 metrów bez upadku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Windows VS Linux

 

Windows:

Beztytulu_qneares.png

 

 

Linux:

 

 

rafal@hp:~$ df -h
System plików  rozm. użyte dost. %uż. zamont. na
udev            3,9G     0  3,9G   0% /dev
tmpfs           785M  9,3M  776M   2% /run
/dev/sda1       222G  8,2G  202G   4% /
tmpfs           3,9G   11M  3,9G   1% /dev/shm
tmpfs           5,0M  4,0K  5,0M   1% /run/lock
tmpfs           3,9G     0  3,9G   0% /sys/fs/cgroup
/dev/loop0       81M   81M     0 100% /snap/termius-app/8
/dev/loop2       82M   82M     0 100% /snap/core/4206
/dev/loop1       94M   94M     0 100% /snap/slack/5
tmpfs           785M   56K  785M   1% /run/user/1000
rafal@hp:~$

 

 

Ram:

 

Windows

 

Beztytulu_qneareq.png

 

Linux:

 

rafal@hp:~$ free -m
              razem       użyte       wolne    dzielone   buf/cache    dostępne
Pamięć:        7848        1671        3855         498        2321        5403
Wymiana:        8060           0        8060

 

 

Także jak by się jeszcze ktoś zastanawiał czy czasem Windowsa zainstalować.

 

@Pawel_15 Ostatnio o tym rozmawialiśmy ;)

 

Programy etc 1:1 tylko os inny.

Edytowane przez Rafał
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za porównanie?

Minimalne zalecane wymagania Windows 10 to 20 gb miejsca na dysku, natomiast ubuntu deskop 25 gb. W moim 2 letnim Windows 10 uzycie pamięci jest na poziomie 2,2 GB, a dysk C to 40 GB. Każdy lubi to co lubi, ja nie narzekam na windows 10, bo jest to system stabilny, ani razu nie miałem żadnego błędu ani spadku wydajności jakie miały miejsce w poprzednich wersjach windowsa. Ogólnie rzecz mówiąc jestem zadowolony i tyle.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Juvenito napisał:

ani razu nie miałem żadnego błędu ani spadku wydajności jakie miały miejsce w poprzednich wersjach windowsa

Po tygodniu ciągłej pracy nie kolokuje  Ci się tyle ramu że nie da się pracować i jedyny sposób to restart?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z forum, wyrażasz zgodę na: Warunki użytkowania, Regulamin, Polityka prywatności.