Skocz do zawartości
  • Cześć!

    Witaj na forum RootNode - aby pisać u nas musisz się zarejestrować, a następnie zalogować. Posty pisane z kont niezarejestrowanych nie są widoczne publicznie.

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie nakręcajcie zbędnej paniki. Już wystarczy, że w Krakowie w komunikacji miejskiej są "strefy zamknięte" w okolicy kabiny kierowcy, media straszą pustymi półkami, a 99% kadry w mojej Instytucji nagle musi pracować z domu i mamy im tę możliwość udostępnić na "już", podczas gdy do tej pory praca zdalna była u nas "niedopuszczalna".

  • Lubię 1
Opublikowano

Szczerze? Staram się nie oglądać TV w ogóle, bo nieważne czy reżimowa czy opozycyjna czy względnie obiektywny Polsat to wszędzie koronawirus. Strach zajrzeć do lodówki bo za chwile i tam będzie. Środki ostrożności oczywiście należy zachowywać, tutaj chyba głównie nacisk na higienę osobistą z czym bywa różnie...

Śmiać mi się chce jak widzę puste półki po srajtaśmie (jeden kichnie, stu się... :D ), makaronie czy wodzie mineralnej. Ludzie robią zapasy jak na wojnę. Głupich nie sieją a ktoś przynajmniej zarobi i się magazyny wyczyszczą :)

Osobiście się tym nie przejmuję i żyję tak jak dotychczas. Póki co w art. pierwszej potrzeby (piwo) braków nie zauważyłem.

Opublikowano

Nie mam polskiej telewizji więc nawet nie wiem co się dzieje w mediach, bardziej przeglądam to co pisza serwisy internetowe.

Ogromna panika na Facebooku, miliony teorii, tłumy ludzi w sklepach.. oczywiście problemu nie należy bagatelizować, jednak należy zachować zdrowy rozsadek - no bo przecież jeśli tak obawiamy sie tego wirusa, to dlaczego pchamy sie na zabój do sklepów i stoimy w ogromnych kolejkach? Raczej powinnismy unikać takich skupisk ;)

 

Tu gdzie akurat jestem przypadków jest bardzo mało, co prawda juz zaczynaja sie teorie ze niemożliwe jest by było tak mało, prawdopodobnie jest wiele osób niezdiagnozowanych, ludzie tez panikują.. ale bardziej mnie martwi wczorajszy news odnośnie decyzji Trumpa i polaczeń Europa-USA - zastanawia mnie jak wrócę do Polski... :)

 

Opublikowano

Czy ludzie naprawdę nie mają podzielnej uwagi? I gdy zdarza się jakiś jeden ważny temat, to inne dla nich zupełnie przestają istnieć?

 

Pytam, bo dziś na portalu z wiadomościami, który akurat jako ulubiony zazwyczaj wieczorem przeglądam, JEDNA wiadomość dotyczyła silnego wiatru przewracającego drzewa, a WSZYSTKIE pozostałe dzisiejsze wiadomości dotyczyły wirusa lub sytuacji/decyzji bezpośrednio z wirusem związanych. Czy nic innego się dziś w Polsce i na świecie nie wydarzyło? Czy też media stwierdzają, że o niczym innym nikt nie chce czytać?

 

Na tej samej zasadzie niezrozumiałe dla mnie bywają częste dość stwierdzenia, jak to - szczególnie w polityce - jeden temat się próbuje "przykrywać" drugim itp. Tak jakby ludzie nie potrafili przyswoić więcej niż dwa czy trzy tematy naraz...

 

A co do zachowania ludzi... Głupota. Nie wiem co dziś w ciągu dnia "nagadali" w telewizjach, po wyjściu z domu rano w okolicach siódmej żadnych wiadomości nie śledzę aż do wieczora, ale o ile wczoraj wszystko wyglądało względnie normalnie, o tyle dziś pod dużym supermarketem, obok którego codziennie przechodzę, było trzy albo cztery razy więcej zaparkowanych samochodów niż zazwyczaj, a to przecież nie jest żaden dzień przedświąteczny (kiedy to zazwyczaj obserwowany jest "szał zakupowy").

 

A co do epidemii i jej skutków... I od razu uprzedzam, że dla wielu moje podejście może być co najmniej kontrowersyjne.

Ostatecznie może okazać się oczywiście inaczej, ale na podstawie dotychczasowych danych, jeśli śmiertelność byłaby w granicach 3-4%, jeśli nawet zakaziliby się wszyscy na świecie, to zmarłoby raptem około ćwierć miliarda. To nijak nie rozwiązuje głównych problemów naszego współczesnego świata, a i niewiele zapewne - po krótkich, jedno-/dwu-/trzyletnich zawirowaniach - zmieni w podejściu ludzi do podstawowych zagadnień, tego jak żyją, co dla ludzi ważne, czym się kierują w postępowaniu, na co zwracają uwagę, co dla nich ważne, a czym się nie przejmują. Dlatego nie rozumiem aż tak wielkiego poruszenia tym wszystkim. Ważne to jest, i owszem, ale nie aż tak moim zdaniem.

Opublikowano
5 godzin temu, Pawel_15 napisał:

Szczerze? Staram się nie oglądać TV w ogóle, bo nieważne czy reżimowa czy opozycyjna czy względnie obiektywny Polsat to wszędzie koronawirus. Strach zajrzeć do lodówki bo za chwile i tam będzie. Środki ostrożności oczywiście należy zachowywać, tutaj chyba głównie nacisk na higienę osobistą z czym bywa różnie...

Śmiać mi się chce jak widzę puste półki po srajtaśmie (jeden kichnie, stu się... :D ), makaronie czy wodzie mineralnej. Ludzie robią zapasy jak na wojnę. Głupich nie sieją a ktoś przynajmniej zarobi i się magazyny wyczyszczą :)

Osobiście się tym nie przejmuję i żyję tak jak dotychczas. Póki co w art. pierwszej potrzeby (piwo) braków nie zauważyłem.

Ponoć wczoraj sklepy notowały większy obród niż przed świętami Bożego Narodzenia :D

Opublikowano

Z tego co piszą w necie - a bierę na to pewną poprawkę - to jedna z Biedr miała 80k więcej OBROTU niż normalnie. Jednego dnia :)

Sam siedzę na kasie w znanym i lubianym markecie budowlanym i mogę potwierdzić że jest wzmożony ruch z ukierunkowaniem na JAKIEKOLWIEK maski przeciw pyłowe - byle by jakaś na mordzie była. Poza tym schodzi denaturat i denatural w hektolitrach i wszystko co może mieć właściwości odkażające/neutralizujące/znieczulające. Boję się trochę tego co będzie w sobotę - normalnie mamy inwazję gdzie ludzie muszą się nakupować żeby móc przeżyć kolejny tydzień. Teraz obawiam się 1,5x więcej ludzi w kolejkach.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
Dnia 13.03.2020 o 10:10, Poziomecki napisał:

A jak była grypa i zaraziło się dużo więcej osób w ciągu jednego tygodnia i zmarło 2% to nikt w mediach tak hucznie tego nie oznajmiał :)

Grypa nie powoduje katastrofy i blokady w służbie zdrowia.

Opublikowano

Bo przez grypę nie ma ogólnoświatowej psychozy. Pewnie za parę lat powstanie sporo książek o dzisiejszych wydarzeniach. :)

  • Super! 1
Opublikowano

Poważnym problemem byłoby wywołanie sytuacji w której to szpitale są pełne a ciągle przybywa wielu nowych chorych. W takiej sytuacji, drastycznie wzrasta odsetek umieralności z czym zmagają się obecnie Włochy. Nie trzeba przesadnie panikować ale powinniśmy wyciągać wnioski z błędów innych krajów. Jeżeli można ocalić życie wielu osób to trzeba podjąć odpowiednie środki. Wskaźnikami umieralności na takie choroby nie przejmujemy się dopóki śmierć nie dotknie kogoś z naszych bliskich. W takiej sytuacji wątpię aby ktoś dalej twierdził, że ten wirus to nic groźnego.

Opublikowano
4 godziny temu, Pawel_15 napisał:

I będą służyły za materiały do sympozjum psychiatrów dla opracowania "dlaczego małpy są mądrzejsze od człowieka ale nie wyewoluowały?"

 

Wydaje mi się, że poruszasz/masz na myśli trochę inną kwestię. Mówisz tutaj o zachowaniu ludzi w sytuacji, w której się obecnie znajdujemy i ogólny "idiotyzm" w czystej postaci. Zgadzam się z Tobą, że teraz ludzie pokazują jakimi są idiotami (bo ciężko nazwać to instynktem przetrwania) i ... nawet nie wiem jak to dalej skomentować :)

 

Druga poruszana sprawa to działania jakie podejmuje rząd, które moim zdaniem są w pewnym stopniu słuszne, ale w połączeniu z pierwszą częścią mojego postu gówn... dadzą i w ogólnym rozrachunku wyjdzie jak zawsze - "a nie mówiłem..., to wina poprzedniego rządu... itd. itp." :)

 

 

Bardziej w tej całej sytuacji zastanawia mnie sytuacja polskich firm głównie gastronomii, hotelarstwa. Niech mnie ktoś oświeci, wytłumaczy, ale jakim cudem kur... po dwóch tygodniach od wprowadzenia stanu epidemiologicznego firmy krzyczą, że zbankrutują, nie podniosą się, to koniec i ogólnie niczego nie będzie. Ja rozumiem gdyby to trwało już 2-3 miesiące gdzie pensje, składki, podatki itd... ale to dopiero 2 tygodnie. Jak te firmy funkcjonują z dnia na dzień ? Żadnych oszczędności na właśnie czarną godzinę, żeby jakoś w razie draki przeżyć już no niech będzie ten 1 PEŁNY MIESIĄC ?

Opublikowano

@Mega. też się nad tym zastanawiałem. Jakim cudem firmy które są rentowne, mają zyski nagle płaczą że muszą zwalniać ludzi i że bankrutują... JAKIMŚ wytłumaczeniem może być fakt że ostatnio mieliśmy prosperity więc wszyscy inwestowali w nowe żeby było lepiej. Innymi słowy życie na kredyt albo bez planu B na wypadek jak coś pieprznie w gospodarce.

Wtedy nie było nikomu do śmiechu i było to słabe ale podczas powodzi w 97 ówczesny premier W. Cimoszewicz miał jednak trochę racji z tym ubezpieczaniem się... Serio żadnych oszczędności w razie W jak coś pieprznie? Czy ten kraj naprawdę budują i finansują pospolite cebulowe Janusze które są "mundre" po szkodzie i będą teraz wyciągać łapę do rządu i wołać "dej bo mnie źle bom był gupi"?

Opublikowano

Moim skromnym zdaniem większość firm nie updanie w 2 tygodnie, ale perspektwa jest nieciekawa i muszą płakać o wsparcie na zapas. Każdy z nas wie, że to szybko się nie skończy, a skutki będą długofalowe. Koszty utrzymania biznesu w polsce są bardzo wysokie. No i duże firmy upadają o wiele szybciej niż małe, bo ich koszty są ogromne, a bezwładność dużo większa.

 

Generalnie wolałbym żeby nikomu nic nie dali, ale nam po prostu tyle nie zabierali. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z forum, wyrażasz zgodę na: Warunki użytkowania, Regulamin, Polityka prywatności.