nnd.newbie

Temu potrzebna taka funkcja, tamtemu tamta, komuś innemu trzecia, jeszcze innemu czwarta i tak wyjdzie że wszystkie funkcje całego panelu powinny być dostępne. To tak nie działa, a często jest częścią oferty i przyczyną czemu ten hosting wybieramy, a nie inny. Trzeba było wykupić/skorzystać z okresu testowego, sprawdzić dokładnie jak działa, co jest dostępne co nie i wtedy podejmować decyzją o pozostaniu lub wyboru innej oferty. Co hosting to inaczej rzeczy rozwiązane, inne funkcje włączone, nawet jak na tym samym panelu uruchomione. Masz możliwość transferu: backup baz danych i transfer plików. Nie potrafisz to kogoś wynajmij i nie baw się tym więcej.

Hosting to usługa biznesowa. To że zdarzają się pasjonaci którzy kupują dla testów lub zabawy nie zmienia faktu, że nie jest to produkt którego grupą docelową jest klient prywatny. A obowiązującym standardem dla użytkownika biznesowego jest cena netto, a nie brutto. Mogę wymienić dziesiątki stron które nie prezentują cen brutto jak np. dystrybutorzy sprzętu IT: Also, Techdata, strony firmowe Microsoft: https://www.microsoft.com/pl-pl/microsoft-365/business/compare-all-microsoft-365-business-products#. Vat jest inny w różnych krajach więc podawanie cen netto jest bardziej właściwe, a jeśli się trafi użytkownik prywatny to doliczy sobie VAT obowiązujący w jego kraju. Nie uważam tego za jakiś straszliwy błąd, że nie wykonano tego ukłonu w kierunku klienta prywatnego polskiego. Widać hostido.pl jest mocno nastawiony na biznes, co jeśli się uda będzie raczej z korzyścią dla niego, bo klient biznesowy jest o wiele mniej problemowy, niż prywatny czego dowodzi kilka ostatnich postów w tym wątku.

No to masz odpowiedź. Obie usługi są wystarczająco podobne żeby nie robić tragedii jak się używa drugiej. Dla mnie etykiety w gmailu to tak jak foldery, tylko różnica taka że email może być w kilku folderach/etykietach na raz, ale co kto lubi. W outlooku jeszcze masz tę zaletę, że jak masz kupioną subskrypcję Microsoft 365 to masz skrzynkę zwiększoną z 15 GB na 50 GB.

Mnie od outlooka.com odrzuca, wyłażą jakieś mniejsze lub większe niedociągnięcia np. w swoim czasie wyszukiwarka która szukała po innych datach niż data która była wyświetlana przy emailach. Poza tym MS ciągle zmienia zasady. Np. w swoim czasie mieli nieograniczoną przestrzeń na skrzynkę. Z tym, że ta "nieograniczona" to była ograniczona skrzynka której rozmiar rósł w miarę użytkowania wg algorytmu nieznanego nawet konsultantom. Więc jak się chciałeś przenieść z Gmaila z np. 8GB to zapychałeś sobie skrzynkę, bo nie wiedziałeś jaką masz pojemność skrzynki, a oni nawet nie wprowadzili żadnego licznika. Teraz jest chyba 15GB, a w ustawieniach możesz zobaczyć zajętość, ale tylko czekać aż wymyślą i wdrożą kolejną durnotę. Ja o wiele mniej problemów i zaskoczeń miałem z Gmailem. I zgadzam się ze zdaniem przedmówców. Wybierz pocztę, skopiuj sobie imapsync z wp -> na nową pocztę, zaktualizuj pocztę wszędzie gdzie pamiętasz i zacznij używać nowego adresu. Wp.pl sobie podepnij do smartfona (bez powiadomień) albo POPem zassysaj do gmaila/outlooka do dedykowanego folderu i tylko sprawdzaj co kilka dni. EDIT. I jeszcze dodajmy do tego znacznie lepszą obsługę usług Google na Androidach (kontakty, kalendarz, poczta), gdzie w przypadku Microsoftu potrzebujemy do tego dedykowanej aplikacji Outlook.

Jesteś na forum gdzie niektórzy mają setki, tysiące albo i więcej domen. Dla mnie szukanie najlepszego (niekoniecznie najtańszego) dostawcy to część rozsądnego gospodarowania budżetem i prowadzenia biznesu, nawet jeśli kupuję czegoś 1 sztukę. Poza tym jak już cię poinformowano sporo pytań jakie tutaj padają zazwyczaj wynikają z nieznajomości regulaminu/promocji, szczególnie jeśli dotyczą zakupu u jakiegoś gorszego dostawcy. Jak widzisz nie chcąc się ścigać o 100 zł i nie poświęcając czasu na wybór odpowiedniego dostawcy nie dość że przepłaciłeś to jeszcze masz przez to problemy i marnujesz czas na próby ich rozwiązania. Radzę ci wystosować formalne pismo listem poleconym z żądaniem wydania kodu auth z powołaniem się na regulamin z pieczątkami itd. Jeśli to nie pomoże, a zależy ci na domenie i nie dbasz o 100 zł, to zakładaj sprawę sądową, odzywaj się do rzecznika itp. Zazwyczaj nadanie sprawie formalnego biegu działa orzeźwiająco na firmy. Tym bardziej, że sądzę, że doszło do jakiegoś niedopatrzenia lub olania sprawy, a nie do świadomego działania na przekór.

Będziesz musiał odpuścić sobie dużo innych rzeczy, jeśli nie masz zamiaru nauczyć się programować albo nie zaczniesz komuś płacić za to że coś ci zaprogramuje. Poza tym przydałoby się doszkolić, żeby przynajmniej mieć pojęcie jak zlecić taką pracę , bo to co napisałeś na repozytorium Allegro Api delikatnie mówiąc świadczy o dogłębnym braku znajomości tematu. Zaczynając od tytułu: "przetłumaczyć wyszukiwanie na język api" które nie ma sensu, nie jest ani pytaniem ani opisem błędu, za to zawiera stwierdzenie "język api" który jest jakimś oksymoronem (api to nie język, a nawet gdyby był to "przetłumaczenie wyszukiwania" na jakiś język też ma sens chyba tylko dla ciebie).

Nie wiem czy Google akceptuje, ale jeśli tak to niektóre firmy np. Revolut oferuje jednorazowe karty wirtualne. Wtedy można mieć tyle kart ile się chce.

No nie, nie wystarczy skopiować URL do api do skryptu który jest scraperem html. Ale jeśli chcesz mieć to zrobione dobrze to powinieneś użyć API. Ściąganie danych ze strony wymaga wprowadzania poprawek w skrypcie jeśli ulegnie zmianie struktura strony HTML, a ta może ulegać zmianom bez żadnych powiadomień ze strony Allegro . Poza tym roboty biegające po stronie WWW są niemile widziane przez twórców stron. Więc nie tylko musisz reagować na przebudowę stron, ale także ciągle kombinować jak obejść zabezpieczenia i upierdliwości stosowane przez twórcę strony, którzy będą próbować Cię blokować. Czego przykład masz teraz.

A próbowałeś użyć API Allegro? Wg opisu na stronie nie wygląda na to żeby mieli jakieś szczególne wymagania i wystarczy zarejestrować aplikację: https://developer.allegro.pl/getting_started/

Ja się z tym nie spotkałem i mam nadzieję, że się nie spotkam, a serwery które stosują takie rozwiązanie szybko zdechną. Zresztą jak zacznie to być stosowane szeroko to inni zaczną nadpisywać adresy klienta i taki będzie efekt tego całego zabezpieczenia, czyli kolejne obejście standardów zwiększające i tak już niezły bur..el panujący w IT. Bo co jak co ale odrzucanie "legalnej" poczty z "legalnego" serwera tylko dlatego że klient siedzi chwilowo w sieci o słabej reputacji np. McDonaldzie to już ostra przeginka. Po to jest reputacja serwera. Jeśli serwer niepoprawnie i niewłaściwie weryfikuje swoich klientów to jego reputacja spada i poczta zaczyna wpadać do spamu. Jeśli serwer o dobrej reputacji uznał, że przyjmuje email od klienta z "podejrzanej" sieci to uznajemy że zrobił to poprawnie i nie powinno się wybiegać przed szereg.

Wyjaśnij mi to jeszcze raz, bo nie wiem czy w pełni rozumiem. 1) Poczta wychodzi, ale trafia do spamu czy 2) Twój dostawca poczty (OVH?) odrzuca połączenie od Ciebie Bo jeśli występuje 1) to reputacja IP komputera/dostawcy internetu z którego łączysz się do serwera pocztowego NIE ma żadnego znaczenia. Znaczenie ma jedynie reputacja IP serwera pocztowego czyli firmy hostingowej. Łącząc się programem pocztowym z serwerem tylko "zlecasz" mu wysyłkę, a całą wysyłką zajmuje się już serwer. Więc reputacja adresu Twojego dostawcy internetu może wpływać co najwyżej na odmowę wykonania usługi przez hosting, a nie jakość poczty wysyłanej przez hosting. Jeśli zachodzi 2, czyli Twój dostawca poczty odrzuca połączenia od Ciebie to uderzaj do firmy hostingowej żeby nie blokowała połączeń z adresu IP z którego się łączysz albo zmieniaj adres IP. Różne zabezpieczenia się stosuje np. blacklistowanie adresu po pewnej ilości błędnego logowania w danym okresie czasu (próba włamania), ale żeby blokować adres dostawcy internetu to chyba trochę przesada. Chyba że czegoś nie zrozumiałem i masz własny serwer pocztowy postawiony wewnętrznie i wysyłający pocztę po Twoim łączu internetowym.

Wystawiane certyfikatów na zapas na przyszłe domeny to de facto złamanie podstawowych zasad dla których są używane. Jaką wartość miałyby certyfikaty wystawiane "na zapas", bez weryfikacji. Trzeba się pogodzić z tym, że certyfikaty to nie jest jakiś bajer który nam dodaje fajną zieloną kłódeczkę, tylko że służą głównie innym użytkownikom żeby mogli zweryfikować naszą wiarygodność. Stąd i różne ograniczenia, a dla nas dodatkowe problemy.

Zadziałać zadziała. Certyfikaty Let's Encrypt możesz sobie wygenerować na różne sposoby, ale jak słusznie mniemasz są ważne 3 miesiące, więc co kwartał powtórka.

Wydawała się prosta robótka, a skończyło się na grzebaninie. Był problem nawet z zainstalowaniem Hulu na Fire Stick bo miałem nieamerykańskie konto na Amazonie, więc Hulu był dla mnie niedostępny. Ostatecznie wziąłem na testy NetflixVPN za $4/msc bo oferował standardowe protokoły VPN. Tylko dwa razy dostałem adres IP z "data center" (nawet nie sprawdzałem czy działa tylko od razu odświeżyłem), poza tym cały czas jakieś residential IP, głównie z zachodniej części US. Prędkość w okolicach 8-10 MB/s więc do FullHD wystarcza. Ogólnie nikomu nie polecam, chyba że ktoś nie może żyć bez amerykańskich seriali, a torrenty go brzydzą. Do ceny usługi trzeba doliczyć parę dolarów na jakiś VPN i ma się usługę która jakoś działa i to "jakoś" to jedyne pozytywne słowo jakie mogę powiedzieć. Ja na pewno drugi raz powiem żonie żeby sobie polskiego Netflixa wykupiła, ale teraz mi ambicja nie pozwalała się poddać.

Mają w Wawie ale chyba tylko Object Storage, Cold Storage w serwerowni w Paryżu, 20 metrów pod ziemię w bunkrze, czym lubią się chwalić Z drugiej strony nas to powinno średnio interesować, że sobie wewnętrznie przesyłają z Warszawy do Paryża, prędkość uploadu dla użytkownika będzie jak do Warszawy. Chyba że duże znaczenie ma prędkość odzyskiwania danych z Cold Storage lub położenie geograficzne gdzie leżą dane.

Zerknij na Scaleway C14, Nie potwierdzę max prędkości bo używam na łączach asymetrycznych ( z czego najszybsze to 30Mb/s UP), ale na pewno jest to więcej niż 500Kb/s. Przetestować możesz sobie za darmo, bo pierwsze 75GB nic nie kosztuje.

To się sprawa komplikuje. A możesz polecić jakiś tani VPN residential z obsługą jakiegoś standardowego VPN np. OpenVPN? Muszę to skonfigurować pod obsługę Smart TV.

Witam Ktoś może polecić jakiś tani VPS pod VPN który zadziałałby z Hulu? Wymagania praktycznie żadne, tylko w miarę stabilne łącze i kilkanaście Mb/s Próbowałem: 1) Amazon EC2 (region wschód, IP dostałem z Ohio) 2) Vultr (region Nowy Jork, IP dostałem z New Jersey) W obu przypadkach bez powodzenia: "It looks like you're using an anonymous proxy or VPN" i nie można odwarzać. Używam standardowo OpenVPN. Nie chcę dalej na chybił trafił próbować bo to kosztuje czas i pieniądze. Pozdrawiam

Odpowiem jako klient, Kru mnie może poprawić. Shell jest w najwyższym pakiecie Cloud Premium (mogę potwierdzić że jest i działa). Cena za przedłużenie za 1 rok po promocji jest w cenniku: https://www.kru.pl/CennikUslug.pdf i jest to dokładnie ta cena która jest za 3 lata (np. 500zł/rok Cloud Premium). Ale z doświadczenia powiem, że można negocjować. Ja nie miałem zamiaru przedłużać i po rezygnacji dostałem lepszą ofertę.

No proszę jakoś mi umknęło, że Debian wprowadził 5 letniego LTS. No to wraca do gry.

Jak Debian wprowadzi LTSa z przynajmniej 5 lat wsparcia to może zmienię decyzję. Do tego czasu, pozostanie wyłączać "Message of the Day" na Ubuntu.

Głównie przez czas wsparcia. Ale też przez popularność. Ubuntu to domyślny i zalecany system w prawie każdej chmurze.

Mówisz o bezpieczeństwie w sensie zabezpieczeń przed nieautoryzowanym dostępem czy przechwyceniem ruchu? No cóż w NAsach najczęsciej są dostępne tylko 3 protokoły: - NFS - razem z iSCSI najszybszy, w najnowszej wersji 4 duże postępy w zakresie bezpieczeństwa, brak szyfrowania transferów, dobrze się sprawdza w linuxach - CIFS/SMB - najwolniejszy, tworzony przez MS, można włączyć szyfrowanie transferu, słabo sprawdza się w linuxach, za to wygodnie się podpina dyski w Windows - iSCSI - razem z NFS najszybszy, ma możliwość szyfrowania transferów. Ogólnie wszystkie 3 protokoły powstały z myślą o użyciu w środowiskach lokalnych, więc domyślnie są nastawione na wydajność , nie na bezpieczeństwo. Mają autoryzację, ale o wiele mniej wysiłku włożono w zabezpieczenie samego transferu. Poza tym wątpię, żeby NAS dał ci wiele opcji konfiguracyjnych, więc zazwyczaj masz to co masz. Ja pewnie wybrałbym iSCSI do tworzenia zewnętrznych dysków/partycji, CIFS/SMB gdyby to miał być dysk do zwykłego użytku dla użytkownika, a gdyby nie zależało mi za bardzo na bezpieczeństwie (np. podpięcie multimediów do kina domowego) to NFS.

Super, a niedawno 8 zainstalowałem. A tu wychodzi, że 7 będzie dłużej wspierana. Pozostaje się przeprosić z Ubuntu LTS. Co prawda 5 lat wsparcia to nie 10, ale trudno. Było pięknie, ale się skończyło.

Jest bezpieczniejsze pod tym względem, że dopóki nie powstanie ransomware który potrafi korzystać z np. rclone, żeby ściągać pliki z Onedrive, szyfrować je i wysyłać z powrotem, to ci backupów nie ruszy, a na razie o takim nie słyszałem. Większość jest takich tępych, że wystarczy sobie Onedrive synchronizować do innego katalogu niż domyślny i zostawi go w spokoju. Zabierają się głównie za pliki w Dokumenty i Pulpit. Tak, mając dwa konta możesz użyć jednego do backupu, a drugiego do codziennej pracy. Na upartego możesz to zrobić na jednym koncie. Onedrive ma opcję wyłączenia katalogu z synchronizacji. Więc możesz utworzyć katalog na backup, wyłączyć go z synchronizacji i tam wrzucać backupy. I ponownie: dopóki nie powstanie ransomware który potrafi włączyć katalog do synchronizacji w Onedrive to taki katalog będzie bezpieczny.