Skocz do zawartości
  • Cześć!

    Witaj na forum RootNode - aby pisać u nas musisz się zarejestrować, a następnie zalogować. Posty pisane z kont niezarejestrowanych nie są widoczne publicznie.

B2B zamiast UoP na co zawracać uwagę


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Cześć,

 

jestem w trakcie przebranżowienia się na admina. W ofertach pracy coraz częściej widać chęć pracodawców do zawierania umów B2B zamiast UoP.

Poważnie się zastanawiam nad założeniem działalności gospodarczej i zawarciem umowy B2B, ponieważ jako wchodzący do branży z ulgą na start będę miał więcej w kieszeni.

 

Chciałem poradzić się doświadczonych na co zawracać uwagę w umowie B2B.

 

Jak powinny brzmieć zapisy o zakazie konkurencji tak by można było mówić o fair play?

 

Chciałbym też móc w CV napisać, że pracuje/pracowałem w firmie A na danym stanowisku i wymienić zakres obowiązków. Jeśli jest UoP to sprawa jasna, a jak to wygląda w przypadku B2B? Generalnie jeśli dwie firmy ze sobą współpracują to obowiązuję ich tajemnica handlowa. Jakie zapisy się praktykuje w umowie w tym zakresie?

Opublikowano

Proste - B2B jest tańsze. Do tego dadzą ci jakiś zakaz konkurencji i bujasz się. Jest to najtańsze z tego względu że nie płacą za Ciebie ZUSu, nie płacą ci za zwolnienie chorobowe, nie płacą ci za wakacje i inne takie rzeczy.

 

Zakaz konkurencji fair play? Jeżeli będziesz miał z tego jakieś rekompensaty. Są wręcz obowiązkowe. Jeżeli masz zakaz konkurencji po ustaniu świadczenia usługi to również powinieneś dostawać z tego tantiemy.

 

Przy B2B wpisałem sobie pracę dla danej firmy jak i prowadzenie własnej DG.

 

Osobiście polecę ci pracę na UoP. Zdarzyło się tak że po zmianie pracy 2 razy w tym roku trafiłem do szpitala. W przypadku DG miałbym grosze z ZUS i zero złotych od danej firmy. W przypadku UoP dostajesz te 80% wynagrodzenia, masz ubezpieczenie i nic Cię nie martwi.

 

Jeżeli chciałbyś rozważyć DG to nie możesz zamknąć się na jednego klienta bo się ugotujesz. Zero rozwoju. Zakaz konkurencji? Również zamknie ci drogę na rozwój.

  • Lubię 2
Opublikowano
1 godzinę temu, Poziomecki napisał:

Osobiście polecę ci pracę na UoP. Zdarzyło się tak że po zmianie pracy 2 razy w tym roku trafiłem do szpitala. W przypadku DG miałbym grosze z ZUS i zero złotych od danej firmy. W przypadku UoP dostajesz te 80% wynagrodzenia, masz ubezpieczenie i nic Cię nie martwi.

 

Hola, hola kolego. Na UoP dostajesz 80% wynagrodzenia, bo od takiej podstawy płacisz składkę ZUS. Odkładaj składkę ZUS (w tym dobrowolne chorobowe) od całej kwoty którą dostajesz na JDG i też będziesz miał coś blisko 80% swojego przeciętnego wynagrodzenia. Większa kasa na JDG nie wzięła się z niczego, tylko z tego że prawie wszyscy przedsiębiorcy płacą ZUS od minimalnej możliwej stawki, więc i dostają minimalne zasiłki. Pracodawcę i tak łatwiej przekonać, żeby wypłacił ci danę kwotę netto na fakturę niż żeby zatrudnił cię na taką samą kwotę brutto na etat. A jak już masz całą kwotę u siebie to sam decydujesz czy robisz sobie swój własny, prywatny etat czy jednak opłacasz minimalną stawkę i masz więcej kasy.

 

@rafiiJak jesteś młody i nie chorujesz przewlekle to możesz spróbować na początek JDG. Na start zapłacisz obniżony ZUS od nowej firmy, kupisz sobie sprzęt bez VAT i z odliczeniem od dochodu (czyli ze zniżką 33% przy VAT 23% i podatku 17%), wyrobisz sobie markę, doświadczenie,  a jak już to wszystko będziesz miał to możesz próbować dyktować swoje warunki.

 

Tylko:

1) Postaraj się nie dać wydymać i negocjuj stawkę na fakturze przynajmniej taką jaką pracodawca musiałby ci wyłożyć brutto na etacie. W takim przypadku Twoje JDG kosztuje pracodawcę tyle ile kosztowałby etat (ale nie musi się grzebać w twoich składkach, urlopach, nie masz wypowiedzenia), a dla Ciebie zostaje dużo więcej w kieszeni.

2) Wykup sobie jakieś ubezpieczenie od nagłych wypadków, bo jak sobie złamiesz rękę czy inną krzywdę zrobisz, przynajmniej dostaniesz jednorazową kwotę na przeżycie.

 

Co do reszty:

1) Jeśli to ma być rzeczywiście zamiennik etatu (jeden pracodawca, stała stawka miesięczna) to wszystko to co wyżej plus płatny urlop (czyli 20 lub 26 dni nie pojawiasz się w pracy, a fakturę wystawiasz normalnie). Na zakaz konkurencji chyba można się zgodzić, ale tylko na czas trwania umowy, a nie np. 2 lata od zakończenia. Albo jak napisał @Poziomecki z jakimiś tantiemami.

2) Jeśli masz zamiar prawdziwie prowadzić działalność (wiele zleceń, różni kontrahenci) to zakaz konkurencji chyba w ogóle odpada, bo jak miałbyś ją prowadzić.

 

Co do umów o poufności to nie wiem jak mają wyglądać.

 

Ale ogólnie jak chcesz ciszę, spokój, bezpieczeństwo, płatny urlop i zdolność kredytową to staraj się przejść na etat. Wtedy i tak możesz prowadzić działalność gospodarczą z minimalnymi kosztami (tylko składka zdrowotna) i robić sobie zlecenia na boku.

 

Co do CV to najbardziej oczywisty sposób to poprosić o rekomendacje na piśmie po zakończonym zlecenie. Wtedy możesz legalnie napisać, że współpracowałeś z tymi firmami i robiłeś to. 

 

 

  • Lubię 1
Opublikowano

Jasne masz rację. Dobrze że wspomniałeś o kredycie. Na UoP banki lepiej patrzą o czym się ostatnio przekonałem :) Będąc na własnej DG nie dostaniesz takiego kredytu jak na UoP. Przynajmniej jak ostatnio porównywałem i gadaliśmy z doradcą. No chyba że masz osobę z którą byś brał kredyt i ona dobrze zarabia. W tedy można brać kredyt na dwie osoby z braniem pod uwagi zdolności tej drugiej osoby.

 

Co do ZUS to masz rację.

 

Aha i dochodzi jeszcze jedno. Jak Na własnej DG musisz więcej czasu poświęcić na: weryfikację przepisów, załatwianie papierków, rozliczenia, księgowości itp. Przy jednoosobowej DG nie ma tego dużo, ale zawsze jakoś to zabiera czas.

 

Jeszcze jedna różnica. Odpowiedzialność - w przypadku UoP w zasadzie odpowiada jedynie twój pracodawca za twoje błędy. Również on zapewnia ci narzędzia do pracy. W przypadku DG, zalejesz kawą komputer, zepsuje ci się, będzie burza i wyłączą ci prąd = nie zarabiasz. Chyba że masz zapas :) Coś zepsujesz? Odpowiadasz (są co prawda ubezpieczenia, ale dochodzi kolejny koszt). Zleceniodawca może również przenieść całą odpowiedzialność na Ciebie jako podwykonawca. Czyli zrobisz klientowi rm -rf / to może Cię pozwać. Zrobisz to jego klientowi, może on przenieść odpowiedzialność na Ciebie. Bo zapewne taki zapis w umowie ci się pojawi.

 

Jak już weźmiesz sobie te wszystkie za i przeciw spiszesz, policzysz koszty i co najważniejsze swój czas to możesz podjąć decyzję. Nikt jasno ci nie powie zrób tak albo tak.

Opublikowano

Generalnie to wolałbym dobrze płatne i stabilne zatrudnienie na UoP (tak myślę teraz) ale jest ale.
Obecnie mieszkam w małym mieście o którym niewiele dobrego mogę powiedzieć. Tutaj pracodawca bardziej ceni magazyniera niż informatyka, który przyjdzie coś poklika i jeszcze pieniądze chce. Kiedyś usłyszałem: „Aktualizacje oprogramowania? Panie tu kiedyś był taki informatyk co zrobił aktualizacje i później przez tydzień były problemy, jak działa to się nie dotykać!”
W lutym/marcu chcę się przenieść od Warszawy (mam najbliżej i rynek pracy IT jest chyba najlepszy w kraju). Przeglądam oferty na junior adminów i z tego co widzę to mogę liczyć na 4000-6000 brutto na początek w przypadku UoP. Patrząc na ceny wynajmu mieszkań i koszty życia, to muszę mieć min. 5k na rękę by normalnie przeżyć miesiąc. Dlatego myślę o B2B bo te 5k (czyli ok. 6k netto z faktury + ulga na start) na rękę jest realne, a może i trochę więcej.
Co do zdrowia, to raz na kilka lat jakaś grypa się przytrafi i tyle, oczywiście zdaję sobie sprawę z przypadków losowych.
Chciałbym brać jakieś fuchy, tyko nie wiem czy w Warszawie to realne czasowo. Z tego co wiem, to w biurach jest praktyka godzinnej przerwy w pracy nie wliczanej do czasu pracy + dojazdy to mało czasu zostaje, tylko weekendy.
W przyszłości może przejdę na UoP, a może zostanę na B2B, tego teraz nie wiem.

W każdym razie, dzięki Panowie za porady.

Opublikowano (edytowane)

Jaka to młodzież teraz rozpuszczona :) Żyć normalnie na start chce :) Zapewniam Cię, że w Warszawie i za 2000 przeżyjesz (choć nie do końca normalnie), a za 3000 to pewnie połowa mieszkańców żyje. Tylko konkubinę sobie pracującą znajdź bo samotny wynajem mieszkania bije po kieszeni, a jak chcesz sobie pożyć jak człowiek na poziomie to wynajmij coś w sensownym standardzie w okolicy centrum. Kosztuje więcej niż na peryferiach, ale czasu straconego w korkach nikt ci nie odda.

 

Etat 4000 brutto to 2800 na rękę. Koszt pracodawcy 4800 zł. Na JDG na małym zusie to będzie ok. 3773 zł

Etat 5000 brutto to 3500 na rękę. Koszt pracodawcy 6000 zł. Na JDG na małym zusie to będzie ok. 4750 zł

 

Możliwe, że załapiesz się jeszcze na ulgę na start to będzie trochę więcej, ale  to tylko 6 miesięcy .

 

Na JDG możesz sobie sporo rzeczy wrzucać w koszty: komputer, telefon, rachunki za telefon, opłaty za studia (jeśli związane z prowadzeniem działalności), nawet bilety miejskie. Więc kolejne pieniążki zaoszczędzisz na rzeczach które i tak musiałbyś kupić. Więc na start nie byłoby chyba źle.

Edytowane przez nnd.newbie
Opublikowano

U mnie teraz sporo osób przechodzi z b2b na UoP i sobie chwalą, więc to też zależne od tego gdzie się zahaczysz. Jaka to będzie firma czy państwowa czy prywatna. Tak czy siak masz listę za i przeciw dla jednego i drugiego :) Na upartego możesz jeszcze UoP + własna DG :)

Opublikowano
10 minut temu, nnd.newbie napisał:

Jaka to młodzież teraz rozpuszczona :) Żyć normalnie na start chce :) Zapewniam Cię, że w Warszawie i za 2000 przeżyjesz (choć nie do końca normalnie), a za 3000 to pewnie połowa mieszkańców żyje.

35 lat to już chyba nie młodzież ;) Poniżej 2000zł kawalerki z opłatami nie znajdę + za 30 zł dziennie się wyżywię + bilet miesięczny 110 zł = 3010 zł, a jeszcze chciałbym się w coś ubrać, opłacić internet, telefon, kupić mydło itp. :)

Opublikowano
3 godziny temu, nnd.newbie napisał:

Nie no 35 lat to wiek szacowny i nie wypada przedpokoju na sypialnię najmować i żywić się zupkami w proszku :)

To nie chodzi o to co wypada a co nie. Na studiach mieszkałem i w akademiku i mieszkaniu studenckim, więc wiem jak to jest. Ale to był inny okres życia i ekipa się znała. A tak wynajmę pokój z obcymi ludźmi w mieszkaniu? A jeszcze jak trafię na ekipę, która co tydzień świętuje „piątek piąteczek piątunio” to ja dziękuję za takie bonusy.

Opublikowano (edytowane)

A ja z kolei jestem fanem B2B i sam tak działam, całkowicie pozbywając się etatu. Wszystko w dużej mierze opiera się o to ile realnie jesteś na zwolnieniu, czyli jaki jest Twój stan zdrowia. Jeśli chorujesz jedynie tydzień czy dwa w ciągu roku, to absolutnie nie opłaca Ci się żadna UoP, a co do urlopu to każda szanująca się firma wlicza urlop w stawkę netto za dni pracujące.

 

Realna matematyka:

 

12500 brutto to realny koszt pracodawcy 15076, z czego ty dostajesz 8906 netto.

 

Faktura na identyczną dla pracodawcy kwotę 15076 przy minimalnym opodatkowaniu (jednocześnie brak ulg) ryczałtem 17% (programiści) to podatek w wysokości 1246.92 ZUS, gdzie ok. 1000 zł pomniejsza Ci przychód, a 250 podatek dochodowy (80% zdrowotnego). To oznacza, że dodatkowo zapłacisz podatek 17% od mniej więcej 14076, czyli 2392,92, pomniejszony o 250, czyli ok. 2142,92, całkowicie wyniesie Cię to rzeczone 2142,92 + 1246.92, czyli 3389,84, a więc do ręki zostaje Ci  11686,16, to 2780,16 zł więcej niż dostaniesz na UoP, i to w najgorszym możliwym przypadku, gdy nie generujesz absolutnie żadnych kosztów, nie masz absolutnie żadnych ulg, płacisz pełny ZUS i nijak nie możesz tego podatku obniżyć. Jedyny haczyk jaki zostaje to opłacenie biura księgowego, wydatek rzędu 99 zł netto na miesiąc, więc realnie jesteś dalej ~2680 na plusie. I nawet nie wspomniałem o tym, że pracodawca na tym zyskuje, bo płaci tyle samo ile rzeczywiście by zapłacił, ale odchodzi mu cała obsługa księgowa, właśnie z powodu B2B. Zakładając przeciętnie 21 dni roboczych, oznacza to dniówkę w wysokości ok. 717,9, a to oznacza że masz ponad 3,5 dni urlopowych na miesiąc, czyli ponad 42 dni urlopu, i jasno widać dlaczego napisałem wyżej, że przy 1-2 tyg na zwolnieniu UoP absolutnie się nie kalkuluje, bo nawet przy 2 tyg. urlopie nadal zostaje Ci 32 dni urlopu, więcej niż dostaniesz na UoP. Dopiero przy ponad 3 tygodniach na zwolnieniu, zrównujesz się z UoP, a od 4 tygodnia możesz mówic o jakimkolwiek "zysku", jeśli dla Ciebie miesiąc na zwolnieniu w roku jest w ogóle jakimkolwiek zyskiem, bo ja bym to raczej nazwał pracownikiem do zwolnienia :).

 

Sytuacja zmienia się diametralnie gdy weźmiesz pod uwagę ulgi podatkowe, koszta i rzeczy, które ten podatek realnie obniżają, coś co zawsze się zdarza nawet tym, którym generalnie nic nie potrzeba (w tym mi), ponieważ wtedy nawet będąc na identycznym ryczałcie nie płacisz VATu od rzeczy wziętych na firmę, a w sytuacji gdy generujesz realne, miesięczne koszta w okolicach 1000 zł i więcej, warto przejść na zasady ogólne albo liniówkę, gdzie każdy taki koszt nie tylko zaoszczędzi Ci vatu, ale i obniży podatek dochodowy. To co napisałem wyżej to najgorszy możliwy przypadek, ten "przeciętny" jest co najmniej stówkę-dwie lepszy, a dwie stówki na miesiąc to już 2400 w skali roku. Z kolei gdy już masz mieszkanie, rachunki, koszty dojazdu do firmy i wszystkie inne rzeczy, które kwalifikują się pod "koszt uzyskania przychodu", to realnie możesz tylko zyskać, a nigdy nie możesz na tym stracić. Czym większe koszta, tym mniejszy podatek, zakładając, że nie generujesz ich sztucznie, jedynie na tym zyskujesz bo i tak byś je poniósł. A nie mówimy tu o byle jakim zysku, bo o -23% zniżce na większość produktów, i adekwatne obniżenie podatku dochodowego o poniesiony koszt.

 

Faktem jest że B2B zaczyna się opłacać wykładniczo dopiero jak wskoczysz ze swoją pensją w 3ci próg podatkowy, czyli od ok. 9100 brutto. Nie znaczy to jednak, że przy mniejszej pensji B2B się nie opłaca, opłaca się, i to w zasadzie już od bardzo niskich kwot, ale tam dopiero się zrównujesz (tracąc potencjalne benefity), gdzie od 9100 już zaczynasz realnie, i to dosadnie, tracić będąc na UoP. Jednocześnie należy nadmienić, że B2B nie jest dla wszystkich, a w szczególności dla osób które nie potrafią dysponować swoim majątkiem, właśnie dlatego że opłaca się minimalny ZUS (co nie znaczy, że nie można płacić więcej), a to przekłada się na strasznie mizerne ewentualne świadczenia, w tym emeryturę. B2B jest świetną opcją dla osób z głową, które wiedzą że te 3000 zł na miesiąc do ręki, czyli więcej niż pensja niejednej innej osoby, z pożytkiem zainwestują lub wydadzą, rozumiejąc konsekwencje w przyszłości.

 

Obecnie nie rozważam nawet ofert pracy w firmach, które nie oferują B2B. Jest to mój świadomy wybór i osobista rekomendacja, co nie znaczy że opcja ta jest dla wszystkich. Na pewno nie jest dla osób z bardzo słabym stanem zdrowia, tych co zarabiają relatywnie mało, i w szczególności dla tych, którzy nie potrafią dysponować swoim majątkiem. Natomiast osoby, które absolutnie powinny rozważyć tą opcję to dokładne przeciwieństwo tych wyżej - osoby, które rzadko chorują (lub są w stanie pracować zdalnie nawet w trakcie choroby, ja tak mam), osoby które zarabiają relatywnie dużo (w szczególności powyżej 9100 brutto na UoP), i Ci, którzy wolą widzieć kasę na koncie, a nie obietnicę, że przyszłe pokolenie będzie zarabiać na ich emeryturę.

 

Co do tematu przewodniego to serio nie jest to jakaś skomplikowana rzecz i zależy w dużej mierze od tego co i jak będziesz robił. Zwróć uwagę na stawkę netto za dzień pracujący, i pamiętaj że średnio dostaniesz 21 x stawka, a za dni urlopowe nie dostaniesz nic, chyba że firma oferuje świadczenia nawet w dni urlopowe (ale wtedy dniówka jest proporcjonalnie niższa, możesz sobie ustalić jak preferujesz). Zakaz konkurencji jest prosty, jak nie planujesz mieć innych umów to zakaz na okres umowy jest OK, na żadne inne się nie godzisz, chyba że firma jest Ci w stanie zapewnić co najmniej połowę pensji za ten okres (p.s. żadna nie jest), a żaden myślący człowiek się nie powinien na coś takiego zgadzać za darmo albo jakąś śmieszną dyszkę dniówki więcej. Inne zapisy, na które ja polecam zwrócić uwagę to okres wypowiedzenia (na ogół przyjęło się miesięczny w B2B, chroni nie tylko zleceniodawcę, ale i Ciebie, praca Ci się nie skończy z dnia na dzień) i stosowny zapis o możliwości wypowiedzenia ze skutkiem natychmiastowym w przypadku rażącego naruszenia umowy (brak płatności za fakturę w terminie jest takim przypadkiem :)).

Edytowane przez Archi
  • Lubię 1
  • Super! 1
Opublikowano (edytowane)

Ryczałt się raczej już nie opłaca (mi się nie opłacał od samego początku) bo na skali podatkowej też już masz 17%. Im więcej zarabiasz, tym więcej kupujesz i w koszty wrzucasz, a im większe koszty tym później wpadasz w drugą skalę podatkową. Więc przez długi czas masz 17% i płacisz go od części przychodu. A na firmę można wiele rzeczy kupić: samochód plus koszty utrzymania, mieszkanie (jeśli część mieszkania przeznaczysz na biuro to możesz odpowiednią część rat i rachunków w koszty wrzucać). Jak żona mniej zarabia to się możecie rozliczać wspólnie i się dzielicie limitem. A jak już masz spore koszty i mimo to  w II skalę wpadasz to na podatek liniowy 19% przechodzisz.

 

Na zasadach ogólnych masz zniżkę 33% na większość zakupów na firmę (23% VAT i 17% podatku)

Edytowane przez nnd.newbie
Opublikowano

@Archi co do zwolnienia. Z mojego przykładu ci podam sytuację. Z b2b przeszedłem do innej firmy na UoP. Po 2 miesiącach pracy trafiłem na SOR. Z SORu na chirurgię. Tydzień w szpitalu i dodatkowo 3 tygodnie zwolnienia lekarskiego.  Po powrocie do pracy po około 2 tygodniach zabrało mnie pogotowie z domu do drugiego szpitala. Tydzień w szpitalu + 3 tygodnie zwolnienia lekarskiego (po uproszeniu lekarza bo chciał mi dać miesiąc).

 

Chyba nie muszę mówić że to zdarzyło się nagle. Drugi szpital po uprzednich badaniach (dzień wcześniej), które nie wykazały problemów.

 

Takich rzeczy nie przewidzisz. W przypadku tego jak bym był na B2B zapewne skończyło by się zerwaniem umowy, karą umowną i masą nerwów :)

Opublikowano (edytowane)
47 minut temu, Poziomecki napisał:

@Archi co do zwolnienia. Z mojego przykładu ci podam sytuację. Z b2b przeszedłem do innej firmy na UoP. Po 2 miesiącach pracy trafiłem na SOR. Z SORu na chirurgię. Tydzień w szpitalu i dodatkowo 3 tygodnie zwolnienia lekarskiego.  Po powrocie do pracy po około 2 tygodniach zabrało mnie pogotowie z domu do drugiego szpitala. Tydzień w szpitalu + 3 tygodnie zwolnienia lekarskiego (po uproszeniu lekarza bo chciał mi dać miesiąc).

 

Chyba nie muszę mówić że to zdarzyło się nagle. Drugi szpital po uprzednich badaniach (dzień wcześniej), które nie wykazały problemów.

 

Takich rzeczy nie przewidzisz. W przypadku tego jak bym był na B2B zapewne skończyło by się zerwaniem umowy, karą umowną i masą nerwów :)

 

W każdej szanującej się umowie (w tym wszystkich moich) jest stosowne zastrzeżenie, że ani zlecenioborca ani zleceniodawca nie odpowiada za niemożliwość wykonania umowy w związku z sytuacjami nagłymi i niezależnymi, w tym wyszczególnione są zarówno takie rzeczy jak wojny i terroryzm, kończąc na chorobach i wypadkach.

 

B2B niczego nie skreśla, w przeciwieństwie do kodeksu pracy WSZYSTKO zależy od tego jaką umowę podpiszesz. NIKT Ci nie zabroni podpisać umowy, w której firma zobowiązuje się pokryć dni chorobowe i/lub dni urlopowe, a zgodnie z prawem prawie całego ZUSu (poza zdrowotnym) od dni chorobowych (w tym pobytu w szpitalu) nie płacisz. Ja w pełni świadomie działam na takiej, a nie innej umowie B2B, jeśli martwiłbym się bardziej o ewentualne zabezpieczenie się na nagłe przypadki to podpisałbym inną, korzystniejszą z tego punktu widzenia umowę. Prawo Ci tego w żaden sposób nie zabrania, to ty tworzysz i zgadzasz się na warunki.

 

Różnica jest taka, że w umowie o pracę kodeks pracy musi być zachowany 1:1, a w B2B to ty wybierasz które (i czy w ogóle jakiekolwiek) przepisy z kodeksu pracy Ci się podobają. Ja wybrałem sobie właśnie takie, które mi pasują (jak "nie moja wina, że nie mogę wykonać umowy z powodu wypadku na drodze"), jednocześnie wywalając te, które absolutnie mi nie pasują (jak wyszczególnione miejsce i godziny pracy, czy obowiązkowy kurs BHP).

 

56 minut temu, nnd.newbie napisał:

Ryczałt się raczej już nie opłaca (mi się nie opłacał od samego początku) bo na skali podatkowej też już masz 17%. Im więcej zarabiasz, tym więcej kupujesz i w koszty wrzucasz, a im większe koszty tym później wpadasz w drugą skalę podatkową. Więc przez długi czas masz 17% i płacisz go od części przychodu. A na firmę można wiele rzeczy kupić: samochód plus koszty utrzymania, mieszkanie (jeśli część mieszkania przeznaczysz na biuro to możesz odpowiednią część rat i rachunków w koszty wrzucać). Jak żona mniej zarabia to się możecie rozliczać wspólnie i się dzielicie limitem. A jak już masz spore koszty i mimo to  w II skalę wpadasz to na podatek liniowy 19% przechodzisz.

 

Na zasadach ogólnych masz zniżkę 33% na większość zakupów na firmę (23% VAT i 17% podatku)

 

Ryczałt bardziej się opłaca gdy masz bardzo duży przychód i małe koszta, dlatego napisałem, że w przypadku generowania co najmniej 1k miesięcznie trzeba się zainteresować ogólnym i/lub liniowym, ale nadal nie przebijesz ryczałtu zarabiając powyżej tych magicznych 85k w ciągu roku mając jednocześnie koszta na poziomie 200 zł na mc. Nie wszystko da się wrzucić w koszta, i nie zawsze są to koszta stałe na takim poziomie, żeby Ci się opłacało. A ZUS wlicza się również w ryczałcie, więc nie możesz na nim nic ugrać. Koszta za wynajem (biorąc pod uwagę przestrzeń i czas pracy), rachunki za media i inne rzeczy nie muszą wcale przekroczyć pozostałych 800 zł, w szczególności jeśli wynajmujesz z innymi osobami. Dodatkowo ryczałt w moim przypadku skutecznie mnie zniechęca od wydawania pieniędzy na totalny bullshit idąc właśnie tokiem myślenia typu "przydałoby się wrzucić jeszcze coś w koszta", ale to już jest mój osobisty wybór, bo lubię oszczędzać. W zupełności się zgadzam, że dla większości osób na B2B będzie to dużo gorszy wybór niż zasady ogólne/podatek liniowy, ale dla osób które nie mają sporych miesięcznych kosztów, a w szczególności dla przykładu opisanego przeze mnie wyżej (który zyskuje na przejrzystości nie wchodząc w temat "ile wydaję na miesiąc i na co"), jest odpowiedni.

Edytowane przez Archi
  • Super! 1
Opublikowano (edytowane)
21 minut temu, Archi napisał:

Ryczałt bardziej się opłaca gdy masz bardzo duży przychód i małe koszta, dlatego napisałem, że w przypadku generowania co najmniej 1k miesięcznie trzeba się zainteresować ogólnym i/lub liniowym, ale nadal nie przebijesz ryczałtu zarabiając powyżej tych magicznych 85k w ciągu roku mając jednocześnie koszta na poziomie 200 zł na mc.

 

To się zgadza, ale chciałem podkreślić fakt, że jak się ma np. 15k to już troszeczkę się przestaje oszczędzać, a zaczyna wydawać i inwestować. A jak już masz zamiar wydawać czy inwestować to najlepiej przez firmę i już koszty gotowe. Nawet mieszkanie czy samochód, które są standardowym dobrem pożądanym przez przeciętnego konsumenta możesz wrzucić w koszty firmowe. A mieszkanie (czy kilka) to jedna z lepszych i bezpieczniejszych inwestycji chociażby właśnie na wspomnianą przez Ciebie emeryturę, o którą sami musimy się zatroszczyć.

 

Reasumując:

1) Masz przychody mniejsze niż 85k? Podatek ogólny.

2) Przychody większe niż 85K ale koszty zmniejszają Ci dochód do mniej 85k? Podatek ogólny.

3) Dochód (czyli  przychód - koszty) większy niż 85 k, ale masz żonę i razem zarabiacie mniej niż 170K? Podatek ogólny.

4) Ciągle dochód większy niż 85k? Zastanów się czy nie lepiej zainwestować nadwyżki np. w kolejne mieszkanie, bo inwestycja z użyciem firmy będzie tańsza niż prywatnie. I podatek ogólny.

5) Ciągle przekraczasz 90k dochodu, ale masz jakieś koszty? Przelicz czy lepiej płacić ryczałt 17% od przychodu czy 19% od dochodu. I albo ryczałt albo liniowy.

6) Masz przychód większy niż 85k i 0 kosztów firmowych? Ryczałt.

Edytowane przez nnd.newbie
  • Lubię 2

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z forum, wyrażasz zgodę na: Warunki użytkowania, Regulamin, Polityka prywatności.