"Shock Hosting nie ponosi odpowiedzialności za przestoje systemu, awarie ani utratę danych. Shock Hosting ma prawo zakończyć, zawiesić lub anulować dowolnego klienta i/lub dowolną usługę bez powiadomienia lub zwrotu pieniędzy. Nie ponosimy odpowiedzialności za żadne przewidywane szacunki zysków/dochodów, jakie klient mógłby uzyskać, gdyby jego usługa działała. Niektóre usługi świadczone przez Shock Hosting są odsprzedawane. Tak więc pewien sprzęt, routing, oprogramowanie i programowanie używane przez Shock Hosting nie są bezpośrednio własnością Shock Hosting ani nie są przez niego pisane. Ponadto Shock Hosting nie ponosi odpowiedzialności za korzystanie z kont naszych klientów. W przypadku nieprzestrzegania któregokolwiek z naszych warunków, zasad lub postanowień, dane konto klienta może zostać dezaktywowane, a także wszystkie powiązane z nim usługi/produkty. Zastrzegamy sobie prawo do usunięcia dowolnego konta bez wcześniejszego powiadomienia z dowolnego powodu bez odszkodowania, zgodnie z uznaniem Shock Hosting. Shock Hosting nie ponosi odpowiedzialności za pliki, dane ani działania klienta. PONADTO Shock Hosting zastrzega sobie prawo do zmiany dowolnej lub wszystkich powyższych zasad, wytycznych i wyłączeń odpowiedzialności bez powiadomienia."
W czym niby taki zagraniczny hosting miałby być lepszy (w sensie: bardziej przewidywalny) od polskiego?