Skocz do zawartości

smarthost

Użytkownicy
  • Postów

    181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12

Odpowiedzi opublikowane przez smarthost

  1. Różnica między DV a lets encrypt jest taka że masz gwarancję i nie pierdzielisz się co 3 miesiące z odnowieniem czy problemami, które mogą z niej wyniknąć i nagle jest przerwa w dostępie do strony. Naprawdę lets encrypt nie zawsze działa idealnie (samo odnowienie). Czasami zdarza się że weryfikacja jest nieudana przez htaccess sklepu, zdaje się że przy preście tak się czasem zdarza a przynajmniej ja na takie przypadki trafiłem.
     
    Sklepy internetowe moim zdaniem też powinny mieć EV, ale większość ma DV albo właśnie lets encrypt do którego nie jestem przekonany.
    Otóż podaj mi choć jedno określenie z dowolnego płatnego certyfikatu DV - czego dokładnie dotyczy gwarancja. Ona jest wymieniona jak częściej jako ikona ale znalezienie czego dokładnie dotyczy już nie jest takie łatwe.

    Niemniej zamiast mówić o jakiejś hipotetycznej gwarancji - proszę - wklej kawałek informacji kiedy mamy szansę na wypłatę tej gwarancji :-)
  2. [mention=97]smarthost[/mention] model to najważniejsza sprawa ;-). Był to dysk z serii desktop, czy enterprise?
     
    Kiedyś HW nie radziły sobie dobrze z obsługą dysków SSD i obsługą TRIM. Więc dyski via HW zużywały się zauważalnie szybciej.
    Nie wiem jak teraz jest z współczesnymi kontrolerami RAID, ponieważ od 4 lat używam tylko i wyłącznie trybu JBOD.
    Właśnie parę dni temu czytalismy sobie jakąś czarna listę dysków ssd i większość dysków sobie nie radzi z trim.

    Wojtek
    [mention=97]smarthost[/mention] model to najważniejsza sprawa ;-). Był to dysk z serii desktop, czy enterprise?
     
    Kiedyś HW nie radziły sobie dobrze z obsługą dysków SSD i obsługą TRIM. Więc dyski via HW zużywały się zauważalnie szybciej.
    Nie wiem jak teraz jest z współczesnymi kontrolerami RAID, ponieważ od 4 lat używam tylko i wyłącznie trybu JBOD.
    Ale JBOD na serwerach produkcyjnych? Trochę ryzyko utraty danych, nie sądzisz.

    Wojtek
  3. Ale same dyski to nie wszystko dochodzi masa elementów po drodze ,które mają wpływ na tz fakty widoczne gołym okiem. To tak jak byś miał ferrari czyli szybki SSD i pojechał w nim w teren. Co z tego że szybki jak nie pojedzie szybciej tylko na ile mu droga pozwala czyli łącze, straty na wymianie ruchu itd. Można tak szukać bez końca ale to nie ma najmniejszego sensu. Po prostu stosuje się takie a nie inne dyski by wyeliminować jakiekolwiek opóźnienia. Testy dla klienta? Naprawdę ktoś tego oczekuje? Trzymając z dala dzieciaki masz ten problem z głowy, idąc dalej
    realnie patrząc klienci maja w nosie , ma działać i tyle. Dzieciaki od cs nie widzą innej możliwości jak tylko SSD i to jeszcze ma być napisane czarno na białym bo inaczej jesteś "Beee". Jak klient jest rozeznany to zainstaluje sobie czysty wordpress i odrazu wie czy usługa śmiga jak oczekuje czy nie. 
    Tak nie można mówić choć oczywiscie jest to prawda. Tylko że idąc w tym kierunku to dyski ssd nie są kluczowe. Ale wszyscy o nich piszą a nie piszą np. o trybie działania PHP czy np. o tym że mają BBU w kontrolerze i włączony write cache :-)
    itd.

    Dlatego pytam konkretnie i dyski ssd. Bo skoro nie tylko dyski to. Można przygotować konfigurację na SAS która będzie równie wydajna. A na razie z moich testów tak trochę właśnie wychodzi :-)

    Wojtek
  4.  
    Nie wierzę, że nie będzie. Musi być różnica :-) Puszczając strace na jakiejś zwykłej instalacji WP - widać ile jest openów. Przechodziliśmy maszyna po maszynie z SASów 15krpm na SSDki i zawsze robiliśmy listę kilkudziesięciu losowych stron do sprawdzenia przed i po - bez pomiarów było "na oko" widać różnice 
    No właśnie też tak myślałem. Ze na oko będzie widać. Nie widać. Sprawdzałem. I zastanawiam się co sprawdzam źle.

    Ew. wymyślmy test który pokaże nie "na oko" ale w konkretnej cyferce ;-)

    Wojtek
  5. [mention=97]smarthost[/mention] poszukaj w necie testów wydajności, jest ich trochę. Jak chcesz, możesz dawać takie przykłady klientom.
     
    Z moich obserwacji wynika, że tylko mały odsetek klientów zwraca uwagę na czym stoi usługa.
    Jednak gdy usługa źle działa, to większość użytkowników widzi ;-).
    To podpowiedz coś. Serio pytam.

    Wojtek
  6.  
    Jak to nie widzi? Na co dzień wszystkie firmy korzystają właśnie ze swojej firmowej poczty (i to korzysta z niej kilka/naście osób - pracownicy). Nie każdy robi e-commerce, większość ma strony-wizytówki, na które wchodzi raz na kilka tygodni (a niektórzy rzadziej Poczta stała się IMHO zdecydowanie ważniejszą usługą dla większości firm. I tutaj widać gołym okiem różnicę SSD VS talerz - nie tylko przez webmail ale przede wszystkim w programach pocztowych. Szybkość odpowiedzi, wyszukiwania, ładowania folderów, przenoszenia - przejście z talerzy na SSD dla mnie osobiście było podobnym pozytywnym szokiem dokładnie tak jak zmiana talerza na ssd na "desktopie"
     
    Nie no jasne. Ale jak się folder załaduje 3 sekundy szybciej to każdy stwierdzi że tak było zawsze. Tego się nie mierzy. Ludzie się podniecają narzędziami typu Google page speed insight albo innymi first byte check. I tam nie będzie widać różnicy.

    Dlatego szukam pomysłu jak pokazać (jako cyferkę) że to ma sens. Tak jak w czasie startu Windowsa :-) który widać wyraźnie.

    Wojtek
  7.  
    Miałeś na myśli dyski magnetyczne?
    Od samego początku był taki zamysł tego wątku - pokazanie realnych zysków dla klientów.

    Oczywiście cześć I tak odpisała w stylu: ssd są świetne bo są szybkie i świetne.

    W zasadzie tylko Ty napisałeś o jakimkolwiek realnym porównaniu imapa. Super.

    Ale imap to coś co klient nie widzi. A z tego co klient widzi to www. I jak zrobić pokaz że dyski ssd są super?

    Ja robiłem ten test pakowania akeeba bo to musiało po dysku jeździć. Ale nie ma efektu takiego jak chciałem. Dlatego pytam jak to inaczej przetestować.
    Można nazwać to marketingiem ;-)

    Wojtek
     
    Po co tempy na SSD? Szkoda dysków - ja od dawna mam wszystkie tempy w RAMie (tmpfs) 
    Idąc tym tropem to bazy w sumie też chyba w ramie. Czyli dyski ssd w zasadzie są mało potrzebne :-)
    No dobra - dla poczty faktycznie by była różnica. Ale to mało klient czuje...

    Wojtek
  8. [mention=8]Adam Szendzielorz[/mention] przedstawił Ci ciekawe wyniki porównania:
     
     
    Strony www, przeważnie w testach i tak w większości lecą z ramu, więc trudno to odnieść jakkolwiek do dysków.
     
    Zaufaj doświadczeniu innych, my stosujemy dyski SSD od conajmniej 6 lat i różnice na plus były na tyle istotne, że dzisiaj poza kopiami nie stosujemy nigdzie dysków SSD.
    Hehe. Ja we wszystkich serwerach mam dyski ssd (albo wszystkie albo co najmniej na bazy i tempy) ale to nie o to chodzi.

    Nie chodzi o to że ja nie wierzę. Ale jak zrobić test żeby klientowi pokazać że ma z tego coś lepiej.

    :-)

    Wojtek
  9. Tak sobie czytam, to co piszecie mam pytanie: czy ktoś robił realne testy co zyskuje klient (nie chodzi mi o to co zyskuje hostingodawca), ale co zyskuje klient. Pytam, bo zastanawiam się jakiego typu testy wykonać, żeby pokazać, że dyski SSD są szybsze. Wiadomo, w przypadku Windowsa komp staruje mi 10 sekund, zamiast 2 minuty. 

     

    Ale zacząłem się bawić w testy strony www na serwerach SSD i klasycznych - zacząłem od siebie - i mam wyniki różnią się 5-10% na korzyść SSD. Ale to pomijalny zysk. Zacząłem robić te same testy na różnych hostingach. I są identyczne różnice ok 5-10%. 

     

    Testy były banalne - rozbudowany Wordpress który miał sporo plików (pojemność razem koło 500MB) i robienie backupu przez Akeeba. 

     

    Jakie macie ew. inne pomysły na zrobienie testu, żeby pokazać, że jest realna różnica dla klienta z dysków SSD? 

     

    Wojtek

  10. Niestety hosting jest taką formą usług gdzie zdalni pracownicy powinni być dobierani bardzo ostrożnie i według wypracowanych zasad przez samą firmę. Osobiście jednak jestem przeciwny zatrudnianiu zdalnych pracowników zwłaszcza do obsługi i zarządzania usługami patrząc na kilka wpadek w innych firmach z którymi mam kontakt. Nie oszukujmy się ale tylko w oparciu o konkretny podział i prawa dostępu można przeciwdziałać wielu sytuacją które nie powinny mieć miejsca. Nawet wsparcie techniczne w ubogiej formie czyli w bardzo ograniczonym polu działania może namieszać. Przez pewien czas szukałem kilku osób na wsparcie techniczne i na powiedzmy 50 zgłoszeń dwie faktycznie coś reprezentowały, reszta to zwykli "grabarze usługodawców" co potrafią zainstalować darmowy panel i wordpress. Obserwowałem zresztą kto np z poprzedniego forum dostał się na wsparcie do jakiejś tam firmy i szczerze byłem w szoku zważywszy na poziom wiedzy jakie te osoby reprezentują a o wykształceniu i wychowaniu już nie wspomnę.
    Jeżeli rozmawiamy już o zachowaniu i jego poziomie to ten czynnik jest również zależny od polityki firmy. Osobiście wymagam luźnego podejścia do klienta, tak by nie tworzyć otoczki w postaci Pan/Pani i klepania po ramieniu. Priorytetem oczywiście jest by być miłym i uprzejmym ale zawsze powtarzam że i to ma swoje granice którą należy kontrolować, zwłaszcza kiedy łatwo można przekroczyć linię bo ktoś ze wsparcia chce być miły i wykona czynność której nie powinien a to natomiast odbije się czkawką przy kolejnym zgłoszeniu. Na zasadzie że tamten to zrobił a ty nie możesz?
    Nad całością czuwa oprogramowanie ale tak naprawdę nie jest kropką nad "i", bo zdrowy rozsądek i wypracowane lata w tej branży pozwalają na odpowiednią konfiguracje praw dostępu i obowiązków na bazie tego elementu. Mały błąd i że tak to ujmę firma jest w czarnej D......
    Dobre podsumowanie.

    Przy okazji dobrze widać na tym forum kto pisze z punktu widzenia pracodawcy a kto z punktu widzenia pracownika. :-)

    Wojtek
  11.  
    Właśnie to jest kluczowa część tego zagadnienia. Nie musisz dawać pracownikowi przecież dostępu do serwera z poziomu roota. Panele Administracyjne, typu popularny DirectAdmin (nie wiem z czego korzystasz) zapewnia dostęp "zaloguj jako XYZ", natomiast kwestia możliwości w uprawnieniach administratora jest do skonfigurowania. Można uzyskać dla helpdesku coś jak "plastusiowaty poziom admina", z którym nie narobi on wielkich szkód - np. nie usunie usera, nie doda usera, nie zmodyfikuje go, a nadal będzie mógł wejść w jego poziom. To jest naprawdę kwestia konfiguracji i problem mamy z głowy. Wilk syty, owca cała, helpdesk potencjalnie bardziej kompetentny. Czyż nie o to chodzi także pracodawcy :)?
    Zastanawiam się o czym my tu rozmawiamy. Bo przecież cały czas o tym mówię. Nie tylko ja. I tak robię zarówno ja jak i właściwie pewnie wszyscy. Dlatego cały czas mówimy o tym że kluczowy jest soft dla supportowca.
  12.  

    Dostęp do jakiego serwera? Mówimy cały czas o supporcie. Tak pełny dostęp do danych użytkownika itp. jest oczywiście nieprzydzielany każdemu dlatego mówię że każdą z funkcji możesz przydzielić. Np. olsoba od spraw księgowych będzie miała dostęp do danych, faktur itp. Gościu od wsparcia ma dostęp do informacji jakie ma usługi, do zgłoszeń i dostęp do usług klienta. Boss może mieć dostęp do wszystkiego a nowy ma podgląd do zgłoszeń. Możesz pojedynczo przydzielać dostęp do każdej z funkcji i nie każdy nowy dostanie od razu dostęp do danych klienta prócz imienia i nazwiska.

    Problem jest taki że pytania na supporcie są typu: zainstalowałem wordpressa I mi nie działa bo pojawia się forbidden. Fachowy support może się zorientować od razu ze pewnie WordPress się zainstalował w katalogu wordpress i nie ma go w katalogu głównym. Ale warto to sprawdzić. I dobrze byłoby rzucić okiem. Albo drugie zgłoszenie: nie działa połączenie z bazą danych. Dobrze byłoby żeby support mógł sprawdzić w cPanelu klienta że nie przypisal usera do bazy. Oczywiście on to może klientowi tłumaczyć i nich klient sprawdza. Ale jak nie trafi? Czasem pomysłów może być dużo a rozwiązanie się okazuje banalne jak się na coś rzuci okiem. I teraz: można strzelać i podpowiadac klientowi rozwiązania ale to wymaga czasu i nerwów klienta. Albo zobaczyć i powiedzieć "ma Pan ustawione źle to i to. Poprawi sobie Pan sam czy zmienić? ". I to sprawia, że klienci są zachwyceni. Ale wymaga pewnego dostępu supportu do serwera....

     

    Wojtek

     

  13. Z rekrutacji nie wynika że mamy komuś na niskim poziomie w hierarchii firmy dać dostęp do wszystkiego. Z punktu widzenia pracownika może tak jest. Ale inaczej to wygląda z poziomu zarządu. I nie ma tu nic do rzeczy zaufanie do pracownika :-)

  14.  
    To już  funkcję powinien mieć panel / crm na którym pracujecie. U nas są funkcje per użytkownik od najmniejszych gdzie gościu widzi tylko zgłoszenia i ich treść aż po pełen dostęp. Do każdej jednej funkcji jest możliwość blokady lub udostępnienia danej opcji. Dodatkowo masz wszystko w jednym miejscu i wszystko ze sobą scalone.
    Pełny dostęp do czego? Może się zalogować na konto klienta? Może zmienić dane klienta do fakturowania? To dość krytyczne. A samo bieganie po koncie klienta nawet ryzykowne i raczej nie działa w samym CRM/helpdesku tylko wymaga dostępu do serwera.

    Wojtek
  15. ale to nie chodzi właśnie, czy jest dostęp w biurze, czy zdalnie. Ważne, żeby pracownik helpdesku nie miał dostępu do "wszystkiego". Dlatego VPN jako taki nie rozwiązuje problemu. Bo to musi być rozwiązanie na innym poziomie abstrakcji.

     

    Wojtek

  16. to nie chodzi o VPN. Można zrobić ssh i ssl do panelu. Bardziej chodzi o kwestie dostępu do softu zarządzającego kontami klienckimi - żeby np. można było zmienić klientowi dane, jak chce, ale np. nie kasować konto. Albo nie podglądać płatności klienta historycznych. Albo dać dostęp do kont klientów, ale żeby człowiek z helpdesku nie mógł wylistować sobie i np. zgrać wszystkich kont klientów. Ew. żeby mógł zalogować się na konto klienta, jak klient na to zezwoli, zeby mu cos sprawdzić. Ale tylko za zezwoleniem To bardziej o takie sprawy chodzi.  A to już nie są kwestie VPN, ale napisania dedykowanego softu. 

     

    Wojtek

  17. Z pracownikami zdalnym na helpdesku jest pewien problem. Bo po pierwsze dobrze jest zachować pewien poziom odpowiedzi a po drugie dobrze byłoby żeby mieli narzędzia do sprawdzenia niektórych rzeczy na serwerze a nie tylko rozmawiać.

    Pierwsze dobrze rozwiązuje pierwsze 2 miesiące pracy w biurze a potem zdalnie ale z opcją pojawiania się w biurze co jakiś czas. A druga jest bardziej skomplikowana bo wymaga jakiegoś softu który pozwoli niektórzy rzeczy zrobić ale nie dawać pełnego dostępu zarówno do serwerow jak i panelu klientów z finansami itd.

    Wojtek

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z forum, wyrażasz zgodę na: Warunki użytkowania, Regulamin, Polityka prywatności.